+1
patrycja944 19 marca 2018 22:29
Cześć wszystkim! Jest to mój pierwszy post na tym forum. Dotychczas przed prawie każdym wyjazdem czytałam Wasze wskazówki, więc teraz to ja chce się z Wami podzielić swoją relacją :D

Jest spokojny wrześniowy poranek, rutynowe przeglądanie internetu, aż tu nagle pojawia się informacja o nowej trasie Wizzair Gdańsk-Tromso! Początkowa cena - jedyne 83zł za lot w dwie strony. Dodatkowo wylot z mojego miasta! Strzał prosto w dziesiątkę, bo Tromso to idealne miejsce na obserwację zorzy polarnej, która od dawna znajdowała się na mojej liście rzeczy, które muszę zobaczyć. Szybki telefon do znajomych i do wieczora mamy grupę 8 osób gotowych polecieć razem ze mną 350 km za koło podbiegunowe.

Najlepszy okres na obserwację zorzy polarnej zaczyna się od końca września i trwa do końca marca. Należy pamiętać, że od listopada do końca stycznia trwa noc polarna - słońce wschodzi jedynie na 3 godziny, powodując tzw. szarówkę. Z racji tego, że chcieliśmy trochę pozwiedzać Norwegię za dnia nasz wybór padł na marzec. Po sprawdzeniu faz księżyca (im ciemniej tym lepiej widać zorzę) kupiliśmy bilety na 13.03-17.03.2018r. - czas w którym księżyc był w ostatniej kwarcie i w nowiu.

Wtorek 13.03.2018r. godz. 18:55 startujemy! Lot trwa 2h 40 min i przebiega bez zakłóceń. Pod koniec lotu tuż za skrzydłem pojawia się pierwsza zorza! Coś niesamowitego! Jesteśmy podekscytowani i trzymamy kciuki, żeby to nie była ostatnia widziana zorza podczas tego wyjazdu. Lądujemy w Tromso o 21:45. Lotnisko jest kameralne, ale przecież w Tromso mieszka tylko ok. 65 tys. ludzi. Dalej taksówka i zaledwie po 15 min meldujemy się w naszym domu wynajętym przez Airbnb. Będzie on stanowił naszą bazę wypadową na kolejne 4 dni. Po krótkiej rozmowie z przemiłym gospodarzem dowiadujemy się, że zaledwie 5-7min drogi spacerkiem dzieli nas od plaży Telegrafbukta, która jest dobrym miejscem na obserwację zorzy. Zostawiamy bagaże i ruszamy. Na plaży nie ma żadnych latarni, jest ciemno, noc jest praktycznie bezchmurna, więc po chwili widzimy lekką zieloną poświatę. Coś pięknego!

Dzień 1, 14.03.2018r. Tromso wita nas błękitnym niebem i pełnym słońcem. Około 10 wychodzimy na krótki spacer po mieście, a konkretnie do wypożyczalni po odbiór wcześniej zarezerwowanego samochodu. Na miejscu czeka nas miła niespodzianka - zarezerwowaliśmy Volkswagena Polo na 4 osoby (najtańsza opcja), a dostajemy znacznie większe auto - nowego Peugeot'a 5008, bez żadnej dopłaty.
Naszym celem na dzisiejszy dzień są dwa fiordy: Kaldfjord (oddalony ok. 14 km od Tromso) i Ersfjordbotn (ok. 20km od Tromso) oraz wyspa Sommaroy (ok. 56 km).

IMG_0981 2.JPG



DSC_0902.jpg


Żeby wjechać na Sommaroy musimy chwilkę poczekać - most prowadzący na wyspę jest jednokierunkowy.
DSC_0997.jpg


Z wyspy rozciągają się przepiękne widoki, między innymi:

DSC_1052-kopia.jpg


Ostatnim celem naszej dzisiejszej wycieczki jest Arctic Hotel Sommaroy. Hotelowa restauracja nie jest zbytnio oblegana. Oprócz nas są tam jeszcze tylko dwie młode Azjatki. Ceny są typowo norweskie wobec czego decydujemy się tylko na zupę rybną i kawę.
Z hotelowego tarasu podziwiamy arktyczny zachód słońca i ruszamy w drogę powrotną do Tromso.

DSC_1057.jpg


CDN

Dodaj Komentarz

Komentarze (1)

cccc 19 marca 2018 22:50 Odpowiedz
Wow, super fotki, uwielabiam takie klimaty. :) Wlasnie mialem okazje w ten weekend podziwiac zorze polarna. Pozdr. i czekam na CD.